InvestHousePlus PSŻ Poznań zamyka tabelę I ligi żużlowej i jest na dobrej drodze do opuszczenia obiektów PGE Ekstraligi po jednym sezonie. W minioną niedzielę poznańska drużyna przegrała w Bydgoszczy z “Abramczyk Polonia” i zwolniła swojego trenera Tomasza Bayerskiego. Dlaczego
„Tom i ja rozstaliśmy się w dobrych stosunkach. Dostał wiadomość, bo musimy utrzymać pierwszą ligę dla Poznania. Zespół potrzebował impulsu – przyznał Jakub Kozachyk.
Więcej tekstu pod filmem
Prezes poznańskiego klubu przez jakiś czas myślał o rozstaniu z Bayerskim.
– Po raz pierwszy taka myśl pojawiła się po przegranej w Gdańsku. Tomek dostał jeszcze jedną szansę przeciwko Polonii, ale przegrana sprawiła, że musieliśmy się rozejść – dodał.
Porażka z “Polonią” była gwoździem do trumny trenera Bayerskiego, choć w klubie zakładano. – Nie należy się oszukiwać, ale porażka z “Polonią” była obliczona. Nie spodziewaliśmy się, że stracimy w Gdańsku choćby punkt bonusowy i tak się stało. To boli – wyjaśnił prezes “Skorpionów”.
Skornitsky ma określone zadania
Poznański klub poinformował, że nowym trenerem zostanie Adam Skornicki. Klub rozważał innych kandydatów, ale dlaczego były indywidualny mistrz Polski został wybrany w barwach PSŻ? „Pomysł pojawił się po niedzielnym meczu. Zadzwoniłem do Adama i zapytałem, czy może nam pomóc. Zgodził się i mamy nadzieję, że spełni swoją rolę – zdradził Kozachyk.
Okazuje się, że Skornicki ma konkretne zadania. – Jego rolą jest odblokowanie głów Antonio Lindbecka i Adriana Gali. Wiemy też, że potrafi przygotować powtarzalny utwór, co może być dla nas atutem. Zespół poprowadzi Jacek Kannenberg – powiedział Kozachyk.
W każdym razie wokół pobytu Kannenberga w Poznaniu pojawiło się wiele znaków zapytania. Do PSŻ wstąpił z inicjatywy Tomasza Bayerskiego. Był prawą ręką byłego trenera i wydawało się, że pójdzie razem z nim. Tak się jednak nie stało. „Rozmawiałem z Jackiem i powiedział, że nigdzie się nie wybiera. Chciał z nami zostać, co nas cieszy – powiedział prezes PSŻ.
Niechciana gala?
Dwa nazwiska w poznańskim klubie wciąż budzą kontrowersje. Są to Adrian Gala i Antonio Lindbeck. Obaj mieli być liderami, ale całkowicie zawiedli. Tomasz Bayerski powiedział programowi “Speedway College”, że w ogóle nie chce Gala w swoim zespole.
„To nie było tak całkiem. Z początku Tomasz się z tym zgadzał, ale potem miał pewne zastrzeżenia. Chciałem Adriana w kadrze, bo to przede wszystkim Polak i wiemy, jak radzą sobie na rynku transferowym. Po drugie, wiemy, że potrafi prowadzić. Niestety od początku sezonu był blokowany, czego żałujemy – przyznał Kozachyk. Gala w ostatnich dniach leczył kontuzję, ale wiele wskazuje na to, że wkrótce wróci do składu Scorpions. – Najprawdopodobniej będzie z drużyną już w Rybniku – zdradził klubowy sekret sternika.
Lindbeck z nowymi ludźmi
Forma Lindbacka budzi jeszcze większe emocje. Szwed wyznaczony przez Kozaczyka na lidera zespołu i przez ostatnie tygodnie borykał się z problemami.
„Jego problem dotyczy konfiguracji sprzętowej, ale wierzymy, że teraz sobie z tym poradzi. Nowych mechaników będzie miał w sobotę na rundzie SEC w Częstochowie oraz w niedzielę na meczu o mistrzostwo w Rybniku. Mam nadzieję, że to mu pomoże, powiedział Kozak.
Czy PSŻ utrzyma się w lidze?
– Nie ma innej opcji. Jestem na siódmym miejscu na ślepo. Na pewno będziemy walczyć w Rybniku, ale musimy wygrać u siebie z Arged Malesa Ostrów, a potem w Łodzi. W końcu ta liga jest taka, że każdy może wygrać z każdym. Wytrzymamy” – zapewnił Kozaczyk.
Autor:BMP
Źródło:Przegląd Sportowy Onetu
Data utworzenia: dzisiaj, 07:46