– Uzupełniamy się. Yurek narzuca swoją drogę i jest to w 90 procentach poprawne. Dokładam swoją dziesiątkę i idziemy do przodu – uśmiecha się Marcin Maszzyk. „W końcu zacząłem cieszyć się sportem. Ostatnie siedem lat w tenisie to dla mnie ciężkie trudności zawodowe i zdrowotne, dzięki czemu po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę cieszyć się sportem – podkreśla Jerzy Janovych.
Czterdziestoletni przedsiębiorca, prekursor padla w Polsce i tenisista, który 10 lat temu grał w półfinale Wimbledonu. W środowe popołudnie na terenie Krakowskiego Szkolnego Centrum Sportu miło rozpoczęli Igrzyska Europejskie. Zwycięstwo 6:2, 6:2 nad deblami z Monako – Benjaminem Chavanisem, Nikołajem Fedorowem – zwieńczył spektakularny grzmot Janowicza.
– Zaczynaliśmy z grupą od ośmiu do dziesięciu chłopaków i zaczęliśmy zapraszać do gry takich graczy jak Yurek – mówi Mashzyk. – To taki cenny nabytek, zwłaszcza dla mnie, bo tam jest moc. Ja jestem trochę mniejszy, on jest dużo większy, dobrze się uzupełniamy. Ja wykonuję czystą robotę, on właśnie kończy. I jedziemy po medal.
Janowycz: – Istnieje wiele różnic w porównaniu do tenisa. Będzie musiał przejść na grę w padla, chociaż ten padel wciąż się zmienia, ponieważ przychodzi do niego wielu tenisistów. Peidel jest coraz szybszy, więc dobrze mi tu.
W Krakowie jako tenisista trafił na beneficjum Agnieszki Radwańskiej. A w zawodach to było dawno, dawno temu… – Były turnieje do lat 12, do lat 14, mistrzostwa Polski. Pamiętam na kortach koło kolei. Nie dało się tam grać – śmieje się dzisiaj Janowicz, wspominając korty Olszy.
Może grać w padla na korcie na krakowskim Rynku. W pierwszy weekend wakacji, w otoczeniu tłumów turystów i krakowian. Ale w sobotę i niedzielę odbędą się tam tylko półfinały i mecze o medale. Najpierw trzeba wygrać wszystko na kortach zbudowanych w części ogrodowej KSOS-u. Mashzyk i Janovich właśnie awansowali do 1/8 finału.
– W tym roku we wrześniu skończę cztery “dziesiątki”. Zrobiłam sobie dobry prezent, biorąc udział w igrzyskach olimpijskich. I mam nadzieję, że tutaj z Yurekiem sięgniemy po medal – mówi partner byłego wielkiego tenisisty Padla.