Jednym z hitów pierwszej kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów było spotkanie pomiędzy Lazio a Atletico Madryt. Mecz szczególny dla trenera gości, bo Diego Simeone jako piłkarz występował w obu klubach. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem po bramce bramkarza w rzymian, którą strzelił w doliczonym czasie.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Bramkarz zapewnił remis
Na Stadio Olimpico w Rzymie wrzało od samego początku. Żółtą kartkę już w 21. minucie obejrzał temperamentny Diego Simeone. Pięć minut później upomniany został Antoine Griezmann. Przyjezdni przejmowali kontrolę nad spotkaniem z każdą minutą, aż w końcu w 29. minucie Pablo Barrios strzelił bramkę na 1:0. 20-letni talent oddał strzał z daleka, który odbił się jeszcze od jednego z obrońców, by ostatecznie wpaść do bramki rywali. Dzięki trafieniu wychowanka goście schodzili do szatni na prowadzeniu 1:0.
Po przerwie pomimo kilku sytuacji z obu stron żadna z drużyn nie mogła znaleźć drogi do bramki aż do ostatniej akcji meczu. To wtedy włoski bramkarz Ivan Provedel znalazł się w polu karnym Atletico i strzałem głową doprowadził miejscowych kibiców do ogromnej radości. 29-latek trafieniem w ostatniej akcji meczu zapewnił podział punktów.
Feyenoord wypunktował Celtic
Spotkanie pomiędzy Feyenoordem Rotterdam a Celticiem Glasgow od początku stało na wysokim poziomie. W pierwszej połowie obie drużyny badały siebie nawzajem przez pierwsze minuty, by ruszyć na wymianę ciosów w następnych kilkudziesięciu minutach. Ostatecznie to gospodarze wyszli górą po pierwszej części meczu za sprawą gola Calvina Stengsa. 24-letni Holender w drugiej minucie doliczonego czasu wyprowadził swój zespół na prowadzenie 1:0.
Szalona druga połowa w Rotterdamie
Po przerwie drugą żółtą kartkę obejrzał obrońca Celticu Szwed Gustaf Langerbielke. Gospodarze mogli chwilę później podwyższyć prowadzenie, ale karnego nie wykorzystał Brazylijczyk Igor Paixao. Trzy minuty później Szkoci stracili drugiego piłkarza, bo czerwoną kartkę zobaczył Norweg Odin Thiago Holm. W 76. minucie prowadzenie podwyższył Irańczyk Alireza Jahanbakshs, który chwile wcześniej pojawił się na boisku.
Ostatecznie to gospodarze z Rotterdamu wykorzystali przewagę liczebną i zdołali wywalczyć komplet trzech punktów, wygrywając 2:0. Holendrzy objęli prowadzenie w grupie E.
Źródło:Przegląd Sportowy Onet
Data utworzenia: wczoraj, 23:15