„Zaczynkiem do naszego pierwotnego spotkania w listopadzie było przerwanie wałów na rzece Tinie na terenie Żuław Elbląskich” – powiedział Aleksander Jankowski, wicewojewoda pomorski. 24 stycznia br. po raz kolejny odbyło się spotkanie w sprawie sytuacji antypowodziowej na Żuławach Wiślanych.
Rozmawiano również o stanie mechanizmów mających zapobiegać degradacji wałów oraz kontroli zagrażającej temu regionowi fauny i flory.
– To już jest kolejne z kilku spotkań, które staramy się organizować od połowy listopada [2022 roku – red.] – zaznaczył wicewojewoda pomorski, Aleksander Jankowski, w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim”. Zaczynkiem do naszego pierwotnego spotkania w listopadzie było przerwanie wałów na rzece Tinie na terenie Żuław Elbląskich – to było w połowie października. Staramy się od tego momentu monitorować sytuację i opracować pewien program niwelowania negatywnych skutków wpływu fauny i flory na stan zabezpieczeń antypowodziowych na Żuławach.
Jankowski podkreślił, że jest kilka spraw „do wyprostowania”.
– Na przykład populacja gatunku chronionego w postaci bobra europejskiego, jak i też innych gryzoni żyjących w rzekach i przy wałach, które niestety przez swoją życiową działalność naruszają integralność tych wałów, kopiąc nory, niszcząc infrastrukturę. Głównym powodem naszych spotkań jest to, żebyśmy wypracowali pewną metodykę działań w sytuacjach, które np. miały miejsce w ostatnią sobotę [21.01.2023 r. – red.], czyli zwiększeniu się poziomu wody w rzekach przy cofkach. Jestem zadowolony, że to, co ustaliliśmy na poprzednich spotkaniach, miało zastosowanie w ostatni weekend [21-22.01.2023 r. – red.] i okazało się skuteczne. Nie doszło do wylewu. Oczywiście sam stan infrastruktury przeciwpowodziowej mógłby być zawsze lepszy.